Miałam wczoraj coś jeszcze naskrobać, ale już nie miałam siły później. Dzisiaj rano załatwiłam
to co musiałam w końcu. Pierwszy raz robiłam całkowicie sama obiad dla mnie i dla babci. Bo
zawsze to ona robi, bo przecież to gospodyni i jej się w kuchni nie przeszkadza, ale dzisiaj sama
mnie poprosiła, bo gdzieś była i wróciła później, a ja wcześniej wychodzę do Oskara, więc się
wzięłam i zrobiłam ziemniaczki i pierś z kurczaka. Wiem nic trudnego, ale sama nie robiłam nigdy
i nie wiedziałam w sumie ile dawać czego, ale wyszło idealnie i jestem z siebie dumna. Chyba
zacznę częściej gotować, bo w końcu trzeba się coś zacząć uczyć na przyszłość ;)
Nie miałam co dać, a chciałam jakiegoś posta dodać, bo chcę się starać dodawać jak najczęściej,
dlatego zdjęcie z telefonu z przed kilku dni takie bez głębszego przekazu. Jutro pokażę coś, co
znalazłam dzisiaj w skrzynce, co bardzo mnie ucieszyło i wywołało uśmiech na mojej twarzy ;)
Uwierz mi wiele ludzi nawet ziemniaków nie umie wstawić. Droga na cuż... Polska :D
OdpowiedzUsuńzosky-above-the-ground.blogspot.com
pierwsze koty za płoty, jak mowi przysłowe :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam :)
Spontaniczne zdjęcia z telefonu bardzo pasują na blogi <3
OdpowiedzUsuńJa niestety nie miałam okazji przygotować sama obiadu od A do Z ;)
OdpowiedzUsuńgreat shot! your city seems so quiet and peaceful! <3
OdpowiedzUsuńLetters To Juliet