Zdecydowanie mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że Broaster Chicken jest lepszy od kfc. Mięso
przede wszystkim jest lepsze, czyli to co się zamawia najczęściej w kfc. Jak byśmy głodni nie byli i
ile byśmy się nie zastanawiali z Oskarem to i tak zawsze pojedziemy do galerii do Broaster Chicken.
Jemy tam bardzo często. Kilka razy w tygodniu. Nie zdziwiłabym się gdyby nawet się zdarzyło przez tydzień, że codziennie. Przy czy czasami uda nam się kogoś namówić z chłopaków, żeby z nami poszli.
I przyznali, że dobre ;)
W ogóle bardzo się cieszymy z Oskarem, bo byliśmy dzisiaj w biurze podróży i kupiliśmy już wakacje. Mamy termin w ogóle na piątek 13 co mnie mniej cieszy, ale z tego powodu to chyba zacznę lubić liczbę
13, której do tej pory nie znosiłam. Mam tylko nadzieję, że w połowie września będzie jeszcze w miarę pogoda.
A wy gdzie byliście na wakacjach albo gdzie jeszcze się wybieracie? ;)
Ja bym nie mogła tak przez kilka dni jeść Broaster Chicken, nie ciągnie mnie do takiego jedzenia, raz na jakiś czas -owszem, ale nie częściej :))
OdpowiedzUsuńmmm ale narobiłam mi ochoty na takie jedzonko :D
OdpowiedzUsuńja byłam w Łodzi na parę dni i tyle
nigdzie się raczej nie wybieram mimo, że ponad miesiąc wakacji jeszcze mam :P
a gdzie jedziecie?
pozdrawiam i zapraszam :))
http://odrobinaszalenstwa.blogspot.com/
a jedziemy do Bułgarii ;) tylko się modlę, żeby pogoda była ;)
Usuńuwielbiam fast foody :D
OdpowiedzUsuń