tłusty czwartek

czwartek, 27 lutego 2014

Cześć!
Dzisiaj jest tłusty czwartek, a ja tak szczerze to jeszcze nawet pączka nie jadłam, ale chociaż jedno do wieczora muszę zjeść, bo co to był by za tłusty czwartek bez pączka. Tym bardziej, że mi takie słodkości nie przeszkadzają w wadze, a nawet dla mnie lepiej by było jakby mi kilka kilogramów przybyło, tylko sęk w tym, że nie potrafię przytyć bez względu na to co jem i w jakich ilościach. Od kilku lat mi się waga waha między między i przytyć nie mogę. Niektórzy to by się pewnie cieszyli jakby tak mieli jak ja, ale ja bym chciała przytyć naprawdę, ale nie mam pojęcia jak to zrobić, bo na mnie nic nie działa. Już taka moja natura. Taką mam przemianę i nie poradzę nic.
Zrobiłam na szybko cokolwiek, żeby dodać, bo jestem u Oskara, ale wieczorem wracam do domu już z aparatem i być może dziś późnym wieczorem lub jutro rano pojawi się pierwszy giveaway na moim blogu. A wy jak jedliście pączki czy coś? Ja w sumie zjadłam ze trzy faworki, bo moja babcia robiła jak co roku :)

niedługo giveaway !

środa, 26 lutego 2014

Hej!
W dalszym ciągu mój aparat jest u Oskara, więc postanowiłam, że dodam zdjęcia jakie robiłam ostatnio, a raczej mi robiono zdjęcia, no ale wiadomo o co chodzi. Dostałam dzisiaj kartkę od Anety, która jest z moim ulubionym motywem. Niedługo postaram się ją pokazać, jak już wezmę aparat do domu. Za 16 dni moi rodzice przylatują do Polski, ale się cieszę i już nie mogę się doczekać. Coś mnie też słuchy naszły, że ciocia z nimi przyjeżdża, ale tego to nie wiem na sto procent.
Będzie giveaway u mnie na blogu także sprawdzajcie, bo niedługo się pojawi. Jutro albo pojutrze :)
Dobranoc!

pomóż mi wstać

poniedziałek, 24 lutego 2014

Mój aparat od kilku dni leży u Oskara i nie mam kiedy go zabrać do domu. Przez to nie mam między innymi jak dodawać posty, bo bez zdjęć to tak kiepsko jak dla mnie, ale postanowiłam, że skorzystam z okazji i pokażę piosenkę, która króluje na mojej liście przebojów od kilku dni. Jest świetna. Pewnie niektórzy już ją słyszeli, inni dopiero teraz, ale polecam sobie włączyć i przesłuchać, bo jest mega!


Kilka dni temu tak jakoś spontanicznie z nudy założyłam facebooka blogowego, że tak to nazwę. Możcie tam do mnie napisać tez jak macie jakieś pytania odnoście bloga, czy czegoś. Zapraszam :)


today's look

niedziela, 23 lutego 2014

Jestem u Oskara i idę zaraz spać. Wpadałam na chwilę, żeby okazać rzecz, którą ostatnio nabyłam. A mianowicie jest to bluzka z Sammydress. Można u nich znaleźć na prawdę fajne rzeczy i nawet cenowo wychodzi bardzo mało w przeliczeniu jeśli ktoś by chciał zamawiać. Muszę częściej robić zdjęcia strojów. Jakoś się tak zmierzam do tego i zmierzam, żeby regularnie to zacząć dodawać, ale ciągle mi jakoś czasu na to brakuje, a nie chce za bardzo dodawać zdjęć zrobionych w domu, bo to niszczy cały urok zdjęcia. Nie mówię, bo czasami też można zrobić fajne zdjęcie w domu, ale plener to co innego ;)









bluzka - Sammydress

Ta jakość to mnie przeraża. Już chyba wiem, czemu tak mi ciężko tutaj dodawać więcej zdjęć. Jakość się strasznie pogarsza. U mnie na komputerze zdjęcia wyglądają o wiele lepiej, tak jak powinny być. Nie podoba mi się to w blogerze. Mogli by się za to zabrać, bo ciężko się parzy na takie zdjęcia, które powinny być pięć razy lepsze. No trudno, niestety ja na to nic nie poradzę, ale mam nadzieję, że w końcu to kiedyś minie i będzie tak ja być powinno.

Dobranoc!

new clothes

środa, 19 lutego 2014

Dzisiaj rano zadzwonił do mnie kurier i po pół godziny dostarczył mi przesyłkę, ale o niej prawdopodobnie napiszę jutro, a w tym poście chciałam nawiązać do następnej przesyłki, która jak się okazało czekała na mnie na poczcie już trzeci dzień. Nawet nie wiedziałam, bo jakoś nie sprawdzałam poczty od kilku dni i pewnie jakbym dzisiaj nie zobaczyła to jeszcze kilka dni bym się opóźniła w odebraniu paczki. Przyszła mi paczka od Sammydress, a w środku coś, co mi się strasznie spodobało jak tylko to zobaczyłam i już widziałam, że musi być moja!



Przedsmak tego co pokażę na sobie w najbliższych dniach. Mam tylko nadzieję, że rozmiar będzie dobry, bo jeszcze nawet nie przymierzałam, bo nie miałam za bardzo kiedy. Sama jestem ciekawa jak będzie się prezentować. ;)

walentynki

piątek, 14 lutego 2014

Dzisiaj rano, no może nie do końca tak rano, bo koło 12 spotkałam się na chwilę z Oskarem. Dostałam bukiet róż i jak zwykle się tego nie spodziewałam. Od razu się robi cieplej na serduchu ;) W tym roku nie obchodzimy jakoś szczególnie walentynek, bo po prostu nie mamy kiedy. Oskar ciągle pracuje. Ledwo co wrócił z pracy, niedługo znów do niej idzie. Tak mu współczuje, bo jest ciągle zmęczony i nawet nie ma kiedy odpocząć. Jednak zawsze znajdzie dla mnie czas i nie ma dnia w którym byśmy się nawet na chwilę nie zobaczyli <3
Wszyscy tak narzekają na te walentynki. Przecież to jest dzień jak każdy inny, a to czy ktoś go obchodzi czy nie to jest indywidualna sprawa. Widziałam na kilku jakiś blogach wielkie załamanie dzisiejszym dniem, niektórzy tak bardzo go nie lubią, nie wiem czemu. Niektórzy twierdzą, że to sztuczny dzień, w którym nagle sobie ludzie przypominają o kimś  bliskim dla nich. Nie każdy taki jest, a ludzie piszą strasznie ogólnikowo. Takie moje zdanie. Ja tam osobiście nie mam nic do walentynek ;)




A wam jak mija ten dzień i co o nim sądzicie? ;)

małe donaty

czwartek, 13 lutego 2014

Jestem dzisiaj jakaś zmęczona. W sumie to ciągle jestem niewyspana Nie wiem czemu, bo praktycznie codziennie śpię do której mi pasuje, no ale ja już tak mam. Może to dlatego, że późno chodzę spać, ale ja wcześniej niż minimum północ to nawet nie zasnę. Musiałabym być strasznie, ale to strasznie wymęczona, albo po długiej podróży autobusem, wtedy to bym nawet w dzień zasnęła, co nigdy mi się nie zdarzyło. No nie mówię, jak byłam chora, miałam gorączkę czy coś to wiadomo, że wtedy tylko spać się chce, żeby ta choroba jak najszybciej sobie poszła. Dawno już nie byłam tak chora, ze gorączkę miałam czy jakieś leki brałam. I zauważyłam, że jak do szkoły chodziłam to chorowałam częściej, chociaż i tak to strasznie rzadko u mnie bywało. Bardzo się ciesze z tego powodu, tylko żebym nie wykrakała.




W dzisiejszym poście dodaję zdjęcia donatów z wczoraj. Nie wiem czy prawidłowo jest donat czy donut, bo sprawdzałam na necie to dwie wersje są podane. Mi wygodniej mówić i pisać donat, więc tak będzie. Wyglądają na duże, ale w rzeczywistości były malutkie. Kupione w tesco za 79 groszy jeden. Trochę przesadzili, bo za duży w Lidlu chociażby płacę 1 zł. Przynajmniej było tak jak ostatni raz tam kupowałam. No nic jakby nie patrzeć to teraz wszystko jest takie drogie. Ostatnio za malutką kosteczkę sera żółtego wycenili na prawie 10 zł, gdzie kilka lat temu jeszcze za większą dwa razy można było kupić za jakieś 4 zł. Co się dzieje z tą Polską to ja nie wiem. W durnym państwie trochę mieszkamy. Ceny idą w górę, a zarobki stoją w miejscu. No cóż, może kiedyś ktoś to zmieni, miejmy nadzieję ;)

ubranka od Choies

środa, 12 lutego 2014

W dzisiejszym poście chciałam wam pokazać kilka fajnych ciuszków, które mi się spodobały. Wszystkie są od Choies.  Dodam, że ceny nie są tragiczne i w przeliczeniu na polskie to nie wychodzi bardzo dużo, a ciuszki są na prawdę fajne. Wybrałam już takie ubrania bardziej wiosenne, letnie, bo osobiście to powoli mam dość tych wszystkich swetrów ciepłych, grubych kurtek, a zimy tak na prawdę u mnie nawet nie ma. Śnieg spadł w tym roku dwa razy chyba jakoś tak może trzy i nie było go dłużej niż dwa dni, tak więc taka zima to nie zima, więc czekam na wiosnę. Wtedy można swobodnie się ubrać praktycznie we wszystko, na to tylko kurteczka jakaś i nie jest zimno ;)


1 | KLIK |
2 | KLIK |
3 | KLIK |


1 | KLIK |
2 | KLIK |
3 | KLIK |


1 | KLIK |
2 | KLIK |
3 | KLIK |

Jak wam się podobają?

Mam ogromną prośbę, jakbyście mogli kliknąć w linki do ciuchów, albo tutaj na dole w choies.com to byłabym bardzo wdzięczna ;) Napiszcie jeśli to zrobicie, żebym wiedziała, czy ktoś kliknął i jak chcecie to ja mogę też u was kliknąć jak tam potrzeba! :D


kredka do brwi Rimmel

poniedziałek, 10 lutego 2014

Wczoraj nie miałam za bardzo humoru, dzisiaj stanowczo mi się on poprawił. Miewam czasami dni, w których ni z tego ni z owego włączają mi się humorki. Na szczęście nie zdarza się to często. Pomyślałam, że zacznę też pisać niekiedy więcej postów o kosmetykach, jakich używam. Lubię testować nowe rzeczy i rzadko mi się zdarza wracać do tej samej rzeczy, chyba, że na prawdę jest coś świetnego, wtedy wracam za każdym razem do takiego produktu. Mam kilka takich ulubionych perełek, do których wracam niemal za każdym razem. Zdarzają się też takie kosmetyki, które używam, kończą mi się i kupuję później co innego, po jakimś czasie dochodzi do mnie, że tamta rzecz była wiele lepsza od kilku poprzednich i znów do niej wracam. Może kiedyś zrobię posta o ulubionych produktach, ale to jeszcze na pewno nie teraz.




Kupiłam dzisiaj sobie kredkę do brwi. Wcześniej do podkreślania moich brwi używałam jednego cienia z paletki sleeka au naturel, ale chciałam spróbować kredki, bo wydaje mi się, że to w sumie lepsza opcja jeśli chodzi o mnie. Nie muszę za dużo robić z moimi brwiami, bo mimo, że jestem blondynka to są one dosyć ciemne. Niestety przez moje amatorskie regulowanie brwi, ni są takie jak być powinny. Jakoś w gimnazjum już byłam jak zaczęłam regulować brwi i robiłam to sama aż do momentu jak w październiku poszłam pierwszy raz na regulację do kosmetyczki, która mi powiedziała, jakie zrobiłam błędy i do teraz staram się to zapuścić, ale ciężko idzie, bo nie odrastają w niektórych miejscach. Myślę jednak, że za jakiś czas uda mi się je doprowadzić do stanu idealnego :) Teraz wiem, akie błędy popełniłam i omijam niepowołane miejsca. Użyłam już dzisiaj tej kredki na spróbowanie i muszę powiedzieć, że moje pierwsze wrażenie miło mnie zaskoczyło.

madame in love

niedziela, 9 lutego 2014

Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad zmianą wielkości zdjęć na moim blogu i od dzisiaj moje zdjęcia będę się pojawiały w takim formacie jak w tym poście, czyli dość spore. Większe zdjęcia jak dla mnie o wiele lepiej wyglądają niż takie malutkie, na których nic praktycznie nie widać. Ale o gustach i guścikach się nie dyskutuje. Każdemu podoba się coś innego. Oskar w poprzednim tygodniu miał cały tydzień wolnego, ale jutro już niestety musi wrócić  do pracy. Wczoraj razem z Oskarem, Martinem i Damianem pojechaliśmy nad jezioro, które było całe zamrożone, mimo, że nawet śniegu u nas nie ma no i zrobiliśmy sobie grilla. Tak w lutym! Ogólnie to pogoda była nawet całkiem przyzwoita, ale siedzieliśmy tam kilka godzin i w końcu zaczęło nam się zimno robić, wiatr wiał coraz mocniej, ale to mieliśmy trochę ciepła od ogniska.
Zdjęcia w tym poście przedstawiają perfumy, które ostatnio kupiłam. Chciałam wypróbować coś taniego i liczyłam na to, że będą trwałe. I się nie myliłam. Utrzymują się praktycznie cały dzień, bo jak psikałam się dzisiaj tak koło 11 godziny to teraz gdzie jest 23 na nadgarstku dalej czuję lekki zapach, no po tylu godzinach wiadomo, że nie będzie taki intensywny. Kupiłam go w tesco i dałam całe 13.99. Do tego wszystkiego zapach maja bardzo ładny. Strasznie mi się spodobał i wzięłam i jestem zadowolona. Opakowanie też mi się podoba, no i za taką cenę to się cudów nie spodziewałam, a jest na prawdę dobrze ;)



Na dniach myślę, żeby zrobić jakieś dwa posty o wycieczce, bardziej o miejscu, w którym byłam jak jeszcze do szkoły chodziłam. Mam sporo zdjęć i w sumie to już taki post się kiedyś u mnie pojawił, ale to było dawno temu, jeszcze zanim zaczęłam taką bardziej intensywną pracę nad blogiem. Dalej czegoś brakuje i dużo bym tutaj jeszcze pozmieniała, ale póki co jestem i tak zadowolona z efektu jaki udało mi się uzyskać. Postanowiłam też, że będę pisać dłuższe notki, bo też jak i wielkie zdjęcia to tak sobie to wygląda jak są dwie linijki tekstu i same fotki. Nie mówię, bo zależy jakiego kto bloga prowadzi. Mój jest po części takim trochę pamiętnikiem, więc dobrze jest czasem coś napisać, do tego daję fotografię, która się coraz bardziej interesuję. Nie piszę też tutaj prywatnych czy bardziej osobistych sytuacji, bo to zachowuje dla siebie i nikt o wszystkim nie musi wiedzieć co się dzieje u mnie w życiu. Zawsze jest lepiej i gorzej. Oczywiście każdy może to interpretować jak chce.
Sporo już się rozpisałam i jak na tak jakby pierwszy dłuższy post ( bo kiedyś czasami też się pojawiały posty z dłuższą treścią ) to myślę, że już wystarczy ;)

paryskie

wtorek, 4 lutego 2014

Ostatnie dni urlopu mojego chłopaka. Jestem na chwilę. Dzisiaj przelotem jak byłam w centrum po raz drugim bo byłam tam dwa razy to wstąpiłam do biedronki po coś słodkiego i moim oczom ujawniły się paryskie w nowym zupełnie innym opakowaniu, które wygląda o niebo lepiej od poprzedniego. Do tego super smak. Uwielbiam paryskie. Widziałam, że są też truskawkowe, a kiedyś ich nie było. Na pewno niebawem je spróbuję. 


Ogólnie to ja uwielbiam słodycze, chociaż zauważyłam, że ostatnim czasem jem ich mniej niż kiedyś i to znacznie mniej i w mniejszych ilościach, ale to dobrze w sumie.

Dobranoc wszystkim!

inspiracje: lizlisa.jp

niedziela, 2 lutego 2014

Pomyślałam sobie, ze wprowadzę nową serię postów na moim blogu i będę pokazywać różne inspiracje, jeśli chodzi o modę, ciuchy itp. Szukałam dzisiaj spódniczek i natrafiłam na sklep internetowy japoński lizlisa.jp. Jakie tam są świetne ubrania to głowa mała. W tym poście pokażę wam kilka, spódniczek, które najbardziej mi się spodobały.


Uwielbiam takie wzory, kroje, koronki, kokardki itp. Są prześwietne. Jak wam się podobają?

P.s. Wie ktoś może co się dzieje z bloggerem? Bo tło na tych zdjęciach powinno być białe, a jak je tutaj dodaję to robi się jakieś szarawe. Nie wiem czemu, bo na kompie normalnie mam białe :(

bez planów

sobota, 1 lutego 2014

Hej!
Dzisiaj jestem bez konkretniejszych planów, a jest sobota i rzadko tutaj bywam w weekendy, ale akurat mam wolną chwilę to pomyślałam, że napiszę krótkiego posta. Aktualnie siedzę u Oskara w sumie jak zazwyczaj. Nic ciekawego u mnie. Strasznie szybko minął ten styczeń, dopiero co był sylwester, a tu już luty jest. W ogóle to wybiło mi 400 obserwatorów, za co dziękuję ;)


Zdjęcie z instagrama z przed kilku dni, bo nie mam co dodać innego. Tak w ogóle to ten sweterek, który mam na sobie jest zrobiony własnoręcznie przez moją babcię. Rodzicie z Anglii jakiś czas temu przysłali trochę wełny, a że babcia robiła sobie i jej zostało, to ją poprosiłam, żeby mi też zrobiła. Jest strasznie cieplutki i mogę mieć pewność, że nikt nie będzie miał takiego samego ;)

Miłego weekendu życzę!

INSTAGRAM

© Olusky. Design by FCD.