MOJA CHOINKA

sobota, 28 grudnia 2013

Tak jak wcześniej pisałam pokazuję choinkę, która jest u mnie w domu w dużym pokoju, gdzie jest babcia. Wszystkiego na niej pełno.. bombek, ozdób, łańcuchów i światełek. U mnie zazwyczaj choinka stoi długo, niektórzy już po świętach zaraz ją chowają lub wyrzucają jak mają prawdziwą. My trzymamy jak najdłużej, bo nie po to się ją ubiera, żeby zaraz ją rozbierać ;)







Tak na szybko tylko chciałam to pokazać i idę zaraz spać, więc życzę wszystkim dobranoc ;)

PEELING

piątek, 27 grudnia 2013

Jako, że mam już ten depilator to muszę go zacząć używać, ale tak na prawdę nie wiem jak za bardzo. Gdzieś na jakimś blogu przeczytałam, żeby przed depilacją zrobić peeling nóg, a że akurat żadnego nie miałam to wybrałam się do sklepu i kupiłam. Nie mogłam się zdecydować, który wybrać, bo wszystkie zapachy były przepiękne, ale wzięłam fioletowy ze względu na t, że to mój w sumie ulubiony kolor.



Dodam jeszcze dzisiaj posta o mojej choince, którą mam u siebie w domu :)

PRAWDZIWA CHOINKA

Mój chłopak w tym roku postawił na żywą choinkę. Jak się wchodzi do mieszkania to od razu ją czuć. bombki są jednego koloru i jest ich wszystkich tylko 16 do tego niebieskie lampki i wystarczy. U mnie w domu jest choinka, która jest przepełniona wszystkim co możliwe. Pokażę ją w którymś z następnych postów. Też bym wolała prawdziwą, ale jedyne miejsce, gdzie może stać jest przy samiutkim kaloryferze, więc posypała by się w dwa dni cała.





A wy jaką macie choinkę? Prawdziwa czy sztuczną?

PREZENT

Jeeej! Ile czasu mnie nie było na blogu. To znaczy w sumie byłam codziennie, ale nie pisałam żadnych postów, bo nie miałam na to czasu, a jednak taki post zajmuje ciut więcej niż przeglądnięcie kilku ulubionych blogów i zaakceptowanie komentarzy. Przez ten czas był jeden post, ale go usunęłam, bo jest zbędny i nieważny. Dzisiaj postaram się napisać kilka postów, bo co prawda już po świętach, ale nic nie dodawałam świątecznego, więc to co mam to pokażę, a dużo tego nie ma, bo niestety brak czasu, ale wszystko nadrobię! ;)

Wigilię spędzałam u rodziny w Kiełczynie razem z babcią. Niestety moich rodziców nie było. Już drugi rok pod rząd. Następne święta chciałabym spędzić też z nimi. Mam nadzieję, że do tego dojdzie. Babcia została tam na noc, a po mnie przyjechał Oskar i pojechaliśmy do Niego. Dostałam fajny prezent, którego bym się w życiu nie spodziewała i szczerze to trochę się go boję, bo nigdy nie używałam depilatora, zawsze maszynki mi starczały. Ale skoro już go mam to będę używać. Sama myślałam nad zakupem czegoś takiego, ale nie myślałam, że dojdzie do skutku, a tu niespodzianka i mam.



A wy co znaleźliście pod choinką? ;)

PRZEDZIAŁEK

środa, 18 grudnia 2013

Jutro już czwartek i zaraz piątek i następny weekend przede mną. Niedługo święta i nowy rok. Jakieś małe postanowienia sobie zaczynam obmyślać. Coś trzeba zrobić lepszego w nowym roku. Tak myślałam i chyba na razie nie chcę robić sobie prostej grzywki. Na razie zrobiłam sobie przedziałek no może nie do końca na środku, ale tuż obok i tak zobaczę jak się w tym czuję. Zawsze przez całe życie miałam przedziałek z boku i w końcu mi się to musiało kiedyś znudzić i zrobiłam inaczej. Zdjęcia z przed kilku godzin.


Jak myślicie pasuje mi coś takiego? Jak na razie dobrze się czuję w takiej odmianie ;)

PYSZNOŚCI

Dzisiaj nie jadłam jeszcze śniadania, bo wujek niedawno przywiózł te pyszności i na razie mi się nie chce nic innego jeść. Chyba zjem od razu obiad, chociaż nie wiem. Zmieniłam parę rzeczy na blogu i w tym znów nowy nagłówek. Ten poprzedni jakiś chaotyczny mi się wydawał, wiec zrobiłam nowy.

Od kilku dni świeci piękne słonko, nie mówię, bo mimo wszystko jest zimno, ale jak patrzę przez okno i zamiast deszczu widzę takie słońce to od razu się lepiej czuję.


Tak w ogóle to moja kochana mama ma dzisiaj urodziny. Wiem, że czyta mojego bloga więc wszystkiego najlepszego mamo ! 

MAŁY PROBLEM

wtorek, 17 grudnia 2013

W sumie to miałam się pojawić tutaj dopiero wieczorkiem, ale mam problem i może ktoś by wiedział jak go rozwiązać. Bo chodzi o to, że na głównej stronie bloga nie widzę widgetu obserwatorów. Takie puste tło tylko i zastanawiam się czy inni to widzą, a jak nie to może ktoś wie jak zrobić, żeby było widoczne. Jak coś to piszcie.

Żeby post nie był tylko taki wiecie jakby informacyjny to pokażę dwie piosenki, które mi się ostatnio wkręciły i cały czas słucham. Teledyski też są fajne tej drugiej to już w ogóle polecam zobaczyć.

 

Do napisania później!

BABECZKI, MUFFINKI

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Tak przeglądałam sobie internet w poszukiwaniu oryginalnych babeczek i tak wpadłam na pomysł, że dodam kilka inspiracji z świątecznymi, zimowymi babeczkami. Taka mi się ochota na nie zrobiła, że aż nie mogę się patrzeć. Z chęcią bym takie zrobiła. Muszę sobie kupić jakąś książkę z przepisami na różne babeczki, bo ja często je piekę, ale takie z paczki, a samemu można zrobić o wiele lepsze tak mi się wydaje.










Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony weheartit.com.


I na koniec może nie związane ze świętami czy zimą, ale z Anglią, którą lubię. Przez przypadek na nie natrafiłam i są tak świetne, że musiałam je tutaj pokazać. Chętnie bym je wszystkie zjadła!

THE FROZEN GROUND

Już powoli od kilku godzin mój żołądek się kurczy ze stresu związanym z jutrzejszą wizyta u dentysty. Tak bardzo bym chciała mieć to już za sobą. Niedawno wróciłam od Oskara i teraz piję herbatkę i idę niedługo spać, chociaż wiem, że tak szybko to ja dzisiaj nie zasnę i nie będę mogła spać w nocy. No taki już jest mój los. Każdy się czegoś boi, a mi przypadł dentysta eh.. Dam radę!

Ostatnio z Oskarem oglądaliśmy film, który jest godny polecenia. Jest na faktach i gra w nim mój ulubiony aktor Nicolas Cage. '' Gdy młoda prostytutka ucieka z rąk seryjnego mordercy, detektyw Jack Halcombe robi wszystko, by złapać zabójcę i doprowadzić go przed wymiar sprawiedliwości. '' Tyle o filmie na filmwebie i w sumie wystarczy, resztę trzeba oglądnąć.


Film jest z 2013 roku, więc jakby nie było to nowość. Może ktoś oglądał?

stare zdjęcie

piątek, 13 grudnia 2013

No i mamy następny weekend. Chociaż krótki, bo Oskar pracuje w tym tygodniu nawet w niedzielę, ale szybko kończy i jutro cały dzień praktycznie też mamy dla siebie, a niedługo święta to i następne wolne będzie.

Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy nie zrobić sobie grzywki na prosto. Kiedyś jak byłam młodsza to ciągle ją miałam przez kilka lat praktycznie, potem mi się znudziła i już z 4 lata jak jej nie mam i tak myślę czy do niej na chwilę nie powrócić, żeby trochę zregenerować moje włosy, bo rzadko je prostuję, a jeśli już to grzywkę muszę, bo zazwyczaj chodzę spać w mokrych włosach i jak budzę się rano to każdy włos jest z innej strony.


Zdjęcie z kuzynem z przed ładnych kilku lat. Jeszcze z początku gimnazjum jakoś to z 5-6 lat na pewno. Miałam wtedy grzywkę chociaż za dużo nie widać, bo mam czapkę, ale lepszego zdjęcia nie znalazłam, bo same jakieś telefonem robione, a kiedyś takie aparaty były w nich, że piksele można liczyć ;)

czarna biała magia

Cały czas się czuję okropnie i tylko męczę mój żołądek tabletkami przeciwbólowymi, bo one działają na jakieś 5 godzin max i potem znów ból zęba powraca :( Chyba wezmę dzisiaj antybiotyk, który mi kiedyś dentysta przepisał, bo mam już dość się męczyć non stop. Jakiś czas temu od Oskara dowiedziałam się, że w piątek 13 czyli dzisiaj premiera płyty Sokoła z Marysią Starostą ' Czarna biała magia '. Właśnie jestem w trakcie słuchania playlisty z całej płyty.


A wy słuchacie rapu? Słuchacie Sokoła na przykład? Kogo innego słuchacie?

lindt

środa, 11 grudnia 2013

Wczorajszy dzień był dla mnie strasznie męczący. Po wizycie u dentysty czułam się okropnie. Cały czas miałam bóle, ale nie chcę pisać o tym co mi dentystka robiła, bo ktoś może się przerazić, a to dla mnie niemiłe wspomnienie. Za tydzień we wtorek mam kolejną wizytę, a później już chyba ostatnią na szczęście, ale chciałabym mieć już wszystko za sobą.

Dzisiaj z rana przyszła do mojego pokoju babcia i dała mi prezent. Czekoladki i pieniążki. Zdziwiłam się, bo nie miałam pojęcia z jakiej to okazji, ale od razu się dowiedziałam i przypomniałam przy okazji, że jutro mam imieniny. Pozdrawiam wszystkie Aleksandry i Ole ;)


Chciałam pisać posty co najmniej jeden na dzień, ale kiedy tak źle się czuję nie mam po prostu na to siły. W miarę możliwości będę nadrabiać. Nie wiem, czy w ogóle ludziom jakoś szczególnie podoba się to w jaki sposób prowadzę bloga, ale to jest taki mój pamiętnik i w takiej tematyce bloga najlepiej się czuję. Wczoraj mi wybiło 200 obserwatorów za co dziękuję i mam nadzieję, że z czasem będzie więcej osób tutaj chętnie wchodziło ;)

królewiec

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Wczoraj były imieniny mojej babci i zrobiła ciasto, które bardzo lubię. Mianowicie mam na myśli królewca. Przeglądałam sobie blogi i w jednym z nich natrafiłam na zdjęcia ciast i tak mi się przypomniało, że ja jeszcze mam ciasto, którego jak nie zjem dzisiaj to jutro już nie będzie. Jeden kawałek zjadłam i zaraz chyba pójdę po następny.


Moja babcia robi najlepsze ciasta!

Jutro idę do dentysty znów i pewnie nie będę mogła dzisiaj zasnąć, a jutro będę się źle czuła jak zwykle. Co za każdym razem jak mam tam iść to zaczyna mnie boleć brzuch, niedobrze mi się robi i wszystkiego odechciewa. Wszystko ze strachu :(

today's outfit

Tak myślę cały czas nad tym jak urozmaicić trochę mojego bloga i stwierdziłam, że będę dodawać stroje dnia. Może nie codziennie, ale będę się starała jak najczęściej. Dzisiaj tak na szybko tylko pokażę w co jestem ubrana. Nie mam statywu, więc nie mam możliwości sobie zrobienia zdjęcia, żebym była sama jak jestem w domu, ale poproszę Oskara to będzie mi cykał fotki. Teraz tak na szybko tylko zrobiłam mniej więcej.


Miałam na sobie sweterek od Sheinside, spódniczkę, którą kupiłam chyba jeszcze w gimnazjum, ale dalej jest dobra i w sumie rzadko w niej chodziłam, więc pomyślałam, że w sumie czemu by jej nie zacząć nosić i zakolanówki, kupione też dawno temu w biedronce. Pamiętam, że tak przechodziłam i wpadły mi w oko i wzięłam.

Co sądzicie o tym, żeby takie posty się częściej pojawiały? Oczywiście chcę to zrobić w takiej formie, że cała będę na zdjęciu ;)

ceremonia herbaty w Japonii

Ostatnio padał śnieg, dzisiaj po śniegu nie ma już u mnie ani śladu. Cały dzień pada deszcz. Cały weekend nie dodawałam żadnego posta, bo po prostu nie miałam kiedy. Jeszcze wczoraj były imieniny mojej babci, więc rodzinka się zjechała i nie miałam na nic czasu za bardzo. Nie mam zdjęć, wiec postanowiłam napisać posta o czymś o czym już kiedyś słyszałam, ale jakoś się w to dalej nie wgłębiałam i pewnie dużo osób słyszało o czymś takim, ale postanowiłam, że raz na jakiś czas można dodać zupełnie inny post niż do tej pory. Ja jestem miłośniczka herbaty, dlatego stwierdziłam, że mogę napisać kilka słów o ceremonii herbaty, która jest popularna w Japonii.

Ceremonia herbaty (sado) jest rytuałem przygotowywania i picia herbaty. Ceremonia ta zawiera silne wpływy buddyzmy Zen. W dzisiejszych czasach ceremonia herbaty jest dość popularnym hobby, wielu Japończyków, którzy zainteresowani własną kulturą korzystają z lekcji ceremonii u specjalnych nauczycieli. Ceremonia herbaty odbywa się w specjalnych japońskich pomieszczeniach w centrach kultury japońskiej albo w prywatnych domach. Składa się ona z wielu rytuałów, których należy nauczyć się na pamięć. Istotne znaczenie ma każdy ruch ręki.


Jak widać, nie może być to zrobione byle jak, ale porządnie i trzeba ciężkiej pracy, by dojść do perfekcji.
Co sądzicie o takiej ceremonii? Chcielibyście wziąć udział w czymś takim?


prezent od Oskara

piątek, 6 grudnia 2013

Ogólnie to powiedzieliśmy sobie z Oskarem, że nie kupujemy sobie żadnych prezentów, no ale tak wyszło, że oboje je dostaliśmy. No i dostałam zestaw z adidasa, którym się znajduje żel pod prysznic i dezodorant w sprayu, chociaż ja na to mówię perfumy, bo tak ich używam. I do tego coś słodkiego. Ja jestem łasuchem i już połowy nie ma. Rzeczy znajdowały się w dosyć dużej torebce na prezenty, w urocze choinki.


A do was przyszedł mikołaj? Dostaliście coś?

wiatr, huragan czy nie wiadomo co jeszcze

Pewnie u każdego pogoda za oknem jest straszna. U mnie wczoraj tak o 2 w nocy jak siedzieliśmy u Oskara i film oglądaliśmy to za oknem była wielka zamieć. Wiatr niesamowity do tego śnieg. Oskar teraz mieszka na 4 piętrze i przez te kratki, które się znajdują na górze przy suficie w kuchni i łazience, jak ktoś mieszka w blogu to wie o czym mówię, wiatr wiał tez w domu. Drzwi trzaskały z przeciągu mimo, że okna były pozamykane. Coś strasznego, ale jakoś Oskar ogarnął, żeby te kratki pozatykać, bo byśmy chyba nie zasnęli.

Teraz siedzę w domu i jak patrzę za okno to śnieg pada i wiruje nim jak w pralce na wszystkie strony. Na moim podwórku ławka się odczepiła, kontener się przewrócił. Mniejsze drzewa są wygięte do samej ziemi do tego niektóre słupy te z ulicami są przewrócone, jak nie wyrwane z ziemi. Wszystko przez ten wiatr. Mam nadzieję, że niedługo się uspokoi, bo same szkody z tego wynikają. Ludzie to iść nie mogą, bo wiatr ich powstrzymuje. Słyszałam też, że kogoś przewróciło.


Wyżej zdjęcie ławki, która się nieco zepsuła. Nie otwierałam okna, bo by je chyba wyrwało. W wiadomościach różnych mówili, że największe wiatry mają być na północy, ja mieszkam w sumie na drugim końcu to nie chcę myśleć nawet co tam mogło się stać.

A u was co się dzieje?


prezent dla Oskara

czwartek, 5 grudnia 2013

Straszna dzisiaj jest pogoda, tak mocno wieje, że jak otworzyłam balkon to ledwo co go zamknęłam z powrotem. Z taką siłą wieje, że masakra. Jak wiadomo jutro są mikołajki, ale ja ich ogólnie to już nie obchodzę. Jak byłam mała to pamiętam, że zawsze coś miałam pod poduszką standardowo i wierzyłam, że to mikołaj przynosi, ale w końcu się dowiedziałam, że to rodzice i babcia dają prezenty.

Chciałam Oskarowi coś podarować małego chociaż, bo oprócz tego, że są mikołajki to jutro jest nasza druga rocznica związku. To już dwa lata jesteśmy razem. Ale ten czas leci szybko, chociaż mi się wydaje, że jesteśmy razem jeszcze dłużej. No i postanowiłam, że pomimo moich ograniczonych środków pieniężnych, których za wiele nie mam to coś mu podaruję.


Chciałam ładnie zapakować i myślę, że w sumie mi się udało. To co jest w środku to nie jest nic nadzwyczajnego i pewnie dla niektórych wydało się jako za śmieszne, bo to ani świąteczne ani nic, no ale na pewno mu się przyda. Nie będę pisać co jest w środku, bo Oskar mógł by to zobaczyć, chociaż wątpię, bo jest w pracy i wieczorem mu to już dzisiaj dam, ale żeby nie było nie będę zdradzać co tam jest. Możecie zgadywać, chociaż wątpię, żeby ktoś odgadnął co znajduje się w środku ;)


kebab i piwo

środa, 4 grudnia 2013

Zgłodniałam i idę sobie zaraz zrobić parówki. Tak mi się przypomniało, że przedwczoraj jadłam na śniadanie kebaba, który był pyszny, ale był tak duży nie nie potrafiłam go zjeść do końca. Najlepsze jest to, że miał być z mięsem i z warzyw miały być tylko ogórki, a dostałam tylko mięso z sosem, ale już nie chciałam tam iść i zjadłam to co miałam.


Wieczorem w ten sam dzień wypiliśmy sobie z Oskarem po piwku, ja piłam coś takiego. W sumie to nawet było smaczne, ale nic chyba nie przebije sobersby blackberry ;)

Idę robić parówki, bo umrę z głodu ;)

3096 dni

W tym poście chciałam wam polecić film, który ostatnio oglądałam - 3096 dni. Jest to film oparty na prawdziwej historii Nataschy Kampusch. Jako mała dziewczynka została porwana i więziona w piwnicy. To co jej się przytrafiło jest straszne i przerażające i strasznie jej współczuję. W filmie jest wszystko pokazane tak realistycznie, że po obejrzeniu tego ciężko mi było zasnąć. Cały czas o tym myślałam.




Jest też książka i bardzo bym chciała ją kiedyś przeczytać.
Warto obejrzeć ten film. Może ktoś z was go oglądał? Co sądzicie?

herbatka

Jest po szesnastej, a mi się wydaje jakby było po dwudziestej. Ten czas jakoś wolno teraz leci, a ciemno tak szybko się robi. Oskar ma drugie zmiany, a ja standardowo siedzę w domu, ale za to mam więcej czasu na bloga. Chciałabym dodawać częściej posty. Wiem już to pisałam kiedyś, ale można próbować dalej. Chciałabym dodawać co najmniej jeden post na dzień, a najlepiej z dwa lub trzy. Zobaczymy co z tego wyjdzie.


Cały dzień popijam sobie herbatkę z cytryną. Idę sobie zrobić kolejną, bo ciągle mi się pić chce. Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale non stop bym mogła coś pić ;)

minion rush

poniedziałek, 2 grudnia 2013

No i jak zwykle weekend mija najszybciej. Byliśmy z Oskarem na andrzejkach w kręgielni, którą niedawno otworzyli u mnie w mieście. Nie dość, że się spóźniliśmy o godzinę to po następnej godzinie wróciliśmy do domu. Nie było źle, ale chyba byliśmy jedyną parką, a tak to same większe grupy. Do tego byliśmy zmęczeni, Oskar to już w ogóle po całym tygodniu pracy z resztą w sobotę też był. No i poszliśmy do domu.


Przez resztę weekendu graliśmy w grę. Minion Rush się nazywa i tak nas wciągnęła, że nie robiliśmy nic innego tylko graliśmy cały czas. Nie jestem jakąś fanką gier, ale ta jest świetna i gorąco wam ja polecam. Jeśli macie androida to sobie zainstalujcie ją i potrzebny jest tylko internet do instalacji, a potem grać można już normalnie bez zbędnego tracenia pieniędzy na koncie.


Zobaczcie trailera tej gry może was jakoś zachęci, bo mi się osobiście bardzo spodobała i gram w nią cały czas ;) Jak znacie jakieś fajne gry tego typu albo nawet inne to możecie mi pisać w komentarzach, bo chyba zaczęłam lubić bardziej gry niż kiedyś ;)

INSTAGRAM

© Olusky. Design by FCD.